wtorek, 25 czerwca 2013

Triathlon Lusowo

Niestety, w tym roku Triathlon w Lusowie okazał się porażką :( 
Najpierw słabe wyjście z wody, na które złożyło się wiele czynników. Za wolne tempo na początku, było powodem ogromnej przepychanko na pierwszej boi (która znajdowała się 100m od startu) . Później ciężko było się przebić do przodu, motywacja spadła.

Po wyjściu z wody, wiedziałem, że nie jest dobrze. Na rowerze razem z 2 zawodnikami strzworzyliśmy mocną 3 osobową grupkę, goniąc 3 prowadzących zawodników, wszystko zaczynało się układać ... do czasu.

Na 2 pętli ( z 40) na rondzie, zawodnik jadący przede mną, wyłożył się na zakręcie. Niestety, nie udało się uniknąć kraksy, na której straciłem ponad 1 minutę. Indywidualna jazda przez ponad połowę trasy nie była łatwa ani przyjemna, po zejściu do boksu miałem ponad 1,5 minuty straty, której nie udało się odrobić na trasie biegowej. Zawody ukończyłem na  rozczarowującym 4 miejscu.

Nie chcę komentować, ani podsumowywać jakkolwiek startu w Lusowie. Po prostu czekam na kolejny start, żeby udowodnić wszystkim, że Lusowo było tylko wypadkiem przy pracy. 

Fotki: