środa, 20 czerwca 2012

Triathlon Lusowo "Poziom Wyżej"

W Lusowie startowałem po raz pierwszy, trasa zawodów zdecydowanie... wyjątkowa :p . Pływanie miało dwie pętle, po pierwszej wychodziło się z wody obiegało balon na brzegu i wchodziło na drugą. Trasę kolarską najłatwiej byłoby zostawić bez komentarza, jeden wielki syf... natomiast biegowa była bardzo crossowa, w lasku, z ciekawymi podbiegami .Start zaliczam do udanych, z wody wyszedłem jako trzeci z małą stratą do lidera. Na początku roweru sytuacja się skomplikowała, najpierw jechał lider, 50m za nim drugi zawodnik 50m za nim ja i 300m za mną druga grupa. Po krótkim czasie grupa mnie dojechała, potem z łatwością dojechaliśmy drugiego zawodnika, lecz o dziwo lider nie dał się dogonić, i do końca jechał "solo". Pod koniec roweru, razem z jednym z zawodników z Gniezna uciekliśmy grupie i razem ukończyliśmy etap kolarski.Na biegu szybko mu odbiegłem ale niestety nie zdążyłem dogonić późniejszego zwycięzcy.

Zawody ukończyłem na 2 miejscu.



                                                                      * * * *

      Start był jednocześnie Eliminacjami do Ogólnopolskiej Olimpiady młodzieży która zbliża się wielkimi krokami, i jest najważniejszym startem w tym sezonie :)

tu film z mojego startu nakręcony przez mojego tatę:




wtorek, 12 czerwca 2012

Triathlon Szczecinek - Olimpic Hopes 2012

10 czerwca wystartowałem w międzynarodowych zawodach Olimpic Hopes które odbywały się w Szczecinku. Organizacja zawodów jak zawsze w Szczecinku na dobrym poziomie, trasa wymagająca, szczególnie kolarska. Duża ilość pętli i specyficznych rond, wymagała umiejętności technicznych. Start odbył się z wody, woda była zimna więc pływanie odbywało się w piankach.

Z wody wyszedłem z dużą pierwszą grupą, boks w miarę szybki, lecz niestety przez założenie butów biegowych (jeżdżę w noskach więc buty na bieg muszę zakładać już na rowerze.) straciłem trochę czasu. Wchodzę na rower, a grupa jest kilkanaście metrów przede mną, staram się ze wszystkich sił ją dojść, ale nawet wszystkie siły nie starczyło by dojść grupę. Pierwszą pętle z 5 musiałem jechać sam, w trakcie jazdy doszła mnie 2 grupa z którą jechałem do końca. Po zejściu z roweru nadszedł czas na szybki bieg, nie wiedziałem który jestem i na ile mnie stać ale biegłem jakbym walczył o zwycięstwo. Zawody ukończyłem na 7 pozycji w mojej kategorii. Start był OK, jednak bardzo żałuję, że nie udało się jechać w pierwszej grupie, no cóż, teraz czekam na zawody w Lusowie które odbędą się już za tydzień :)

wtorek, 5 czerwca 2012

Triathlon Dębno - Puchar Polski

 3 Czerwca, miałem przyjemność wystartować w Pucharze Polski w Dębnie :)
W zeszłym roku w kategorii młodzik udało mi się tu zwyciężyć, a zawody wspominam bardzo przyjemnie. Jednak dzisiejszy start niewiele przypominał występ z zeszłego roku. Dystans jaki miałem do pokonania wynosił: 600m pływania, 15km roweru i 3km biegu. Gdy przyjechaliśmy, na tablicy z informacjami wisiała tabliczka z wypisaną temperaturą wody, która wynosiła .... 14,5 stopnia (Ałć!). W kategorii młodzik całkowicie zrezygnowano z pływania. Na dodatek pianka którą zamówiłem nie zdążyła dojść na czas, więc musiałem też kombinować z pożyczaniem, ostatecznie wystartowałem w damskiej XS... no cóż...
     Skok do wody.. Łał, lekki szok, ale nie jest najgorzej... najgorsze dopiero zaraz, start. Juniorzy młodsi startowali wraz z juniorami starszymi, młodzieżowcami i seniorami, więc... był dym :p walka na każdym metrze, zostałem trochę stratowany, ale po mniej więcej 200-300m sytuacja w miarę się ustabilizowała, choć bez rękoczynów na kolejnych metrach się nie obyło.
   Wyjście z wody po ... drewnianej drabince, i długi wybieg do boksu, nie wiedziałem, jak poszło z wody, miałem przeczucie że nie najlepiej, ale z przodu zobaczyłem klubowego kolegę, który b.dobrze wychodzi     z wody, dzięki czemu nabrałem trochę motywacji. Boks poszedł w miarę w porządku, a po nim szybki początek roweru żeby złapać grupę. Jechałem w kilkuosobowej grupce w której wszyscy starali się pracować. Na rowerze noga wyraźnie podawała, czułem się bardzo dobrze, wciąż szarpałem i ciągnąłem  :) (nie ma w tym krzty arogancji, tak było!) niestety na początku czwartej pętli (pętli rowerowych było 5) złapał mnie bolesny skurcz w lewej łydce, ból był nie do opisania. Całą 4 pętle rozciągałem łydkę jadąc na rowerze, starając się złagodzić ból na bieg. Ostatnie kółko już bez jakiś przygód, dojechaliśmy do boksu, ten był jeszcze szybszy niż poprzedni. Niemal od razu odskoczyłem rywalom, biegnąc swoim tempem, wyminąłem jeszcze parę osób, ale wiedziałem że już nie dam rady dogonić ścisłej czołówki . Nie dałem z siebie wszystkiego, kontrolując tylko sytuację za mną.

Dobiegłem na metę jako 2 junior młodszy, 11 junior i 20 zawodnik w kategorii OPEN.

   Start był okej, choć było kilka mankamentów które nie pozwoliły mi na zajęcie nieco wyższej pozycji Ale cóż już za tydzień Szczecinek, Olimpic Hopes, zobaczymy ;)